Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Pisanie

"Pisanie
 po nowych chmurach w niebie
  po nowych drzewach w sadach
  po nowych kwiatach w ogrodach
  po nowych rzekach na ziemi..."
(Zygmunt Jan Prusiński)




kto dziś pamięta
słowo kleks
czy gdzieś jeszcze
można kupić kałamarze?

wciąż jeszcze piszę piórem
by kartka ugięła się
pod ciężarem wiersza
zbieram liście jesienne
i listy prawdziwe
z dna marzeń

poeto co wskrzeszasz w wierszach
białe noce i białe różańce
wiem, że częściej
dotykasz paciorków liter
czarnych jak kleks
przewlekanych przez palce czasu
na obrzeżach serca
niesionych wybrance



Smutek późnego lata


wciąż jest ciepło
to jest miejsce, gdzie lato
zostaje na trochę dłużej

idę wąskimi uliczkami
nadmorskiego miasta
domy nasycone kolorami
października
z tawerny dobiegają
dźwięki gitary

    zostawiam wszystko gdzieś za sobą
smutek późnego lata
tak, wciąż jest ciepło


idąc myślę o jesieni
płonących kopcach liści
pieczonych o zmroku jabłkach
winie grzanym z goździkami

tęsknię....

mewa przecina niebo na pół
powietrze jest słono - morskie
chmury znikły w oddali
za grzbietami gór
zachłanność życia pcha mnie naprzód




Gdzie głóg rośnie... i czarny bez

"Ale - jeśli ma się słowiańską duszę,
to tęskno Ci gdzieś do dziwnych miejsc,
gdzie głóg rośnie i czarny bez,
a kasztany opadają
uśmiechając się do swoich skorupek..."
(Arek Irek)



znam takie miejsca
nie muszę nawet
wychodzić z domu
odsłaniam tylko firankę
zwykłego spojrzenia
i zaraz pojawiają się
uroczyska
znane i nieznane

narysuję ci mapę
po której trafisz
na wschodni brzeg marzeń
rzucisz kamyk w jezioro
by zbudzić kręgi na wodzie
szczęście obudzi się samo

rozpoznasz tę chwilę
    przypomnisz ją sobie

poruszą się wtedy liście
dziwnych drzew
w dziwnych miejscach
poruszą się wtedy huśtawki
leśnych rusałek
lekko zadrży głóg
i czarny bez -
poruszą się wtedy historie
które nigdy nie miały się zdarzyć