zdolność umysłu do odsunięcia się
na jakiś czas od ego
i utożsamienia z inną rzeczywistością,
innym sposobem pojmowania świata,
innym rozumowaniem.
Jest to doświadczanie idei
i zdobywanie wiedzy poprzez
pogrążenie się
w odmiennych stanach umysłu
i zdolność przenoszenia wiedzy
zdobytej w ten sposób
do rzeczywistego świata".
*
Zawsze oczekuję na listopad
z pewnym rodzajem ekscytacji.
Listopad jest dla mnie nagrodą
za koniec lata, które jest mojej naturze
najbliższe, a tu, na północy Hiszpanii
w sposób naturalny kończy się
w październiku.
Ale listopad już podgląda zza drzew.
Mgielny, cichy, tajemniczy.
Na pograniczu snu i jawy,
na skraju śmierci,
która przemieni się w życie.
Pełen zjaw, widm cienkich jak muślin,
pełen dziadów i chochołów.
Dziecko we mnie lubi się trochę pobać,
zrobić wielkie oczy, zadrżeć,
dostać gęsiej skórki.
Wyobrazić sobie jak idą wilcy,
jak o zmroku przesuwają się
ich cienie. Usłyszeć kruki.
Popuchaczyć z puchaczami,
które nawołują się
na pobliskich dębach i jesionach.
Skrzypienie sań jadących
po śniegu z przeszłości.
stukające do drzwi w deszczowe noce.
A przy palenisku Grzenia,
która utula zmarzniętych, smutnych,
zmęczonych i samotnych.
nadeptujące sobie na brody.
Grudki ziemi osypujące się z kurhanów.
Szelesty liści i w liściach.
Szszszsz....
Participation mystique.
Jeśli czujesz,
że potrzebujesz się schronić,
ukoić, otulić - zrób sobie taki właśnie
szeleszczący bukiet Samhain.
Robi się go tylko z tego,
co już opadło, co już zetknęło się
z ziemią:
z gałązek strąconych przez wiatr,
patyczków, z zaschniętych kwiatów,
badyli różnych i liści.
Pozbieraj i uśmiechnij się do życia,
które już w nich zamarło.
Obwiąż szarym sznurkiem i gotowe.
Bukiet Samhain przypomina nam
o zmienności,
przemijaniu, transformacji.
Zatem, oczekuję na listopad...
*
"Nie bać się rzeczy wielkich,
cyklicznych, nieprzewidzianych,
rzeczy tak rozległych
i wszechpotężnych
jak sama natura,
rzeczy dziwacznych, niepojętych, niezwykłych".
- Clarissa Pinkola Estés



