„Istnieje w nas tęsknota za czymś wewnątrz nas,
czego nie potrafimy jasno określić:
niczym jakaś nieuchwytna drobina,
jest to zagadka poza naszym poczuciem czasu.
U niektórych z nas ta tęsknota przejawia się
w postaci przeczucia,
że życie polega na czymś więcej niż to,
czego doświadczamy.
U innych staje się ona głęboką potrzebą
poznawania wewnętrznej duchowości.
Inni odczuwają z kolei odmienną motywację –
w głębi serca wiedzą,
że świat może być znacznie lepszym miejscem.
Wiedzą, że przyzwoici ludzie na całym świecie
powinni odczuwać prostą radość z tego, że żyją,
pozostając w spokojnej harmonii
z innymi i ze światem przyrody."
w głębi serca wiedzą,
że świat może być znacznie lepszym miejscem.
Wiedzą, że przyzwoici ludzie na całym świecie
powinni odczuwać prostą radość z tego, że żyją,
pozostając w spokojnej harmonii
z innymi i ze światem przyrody."
(Grant McFetridge)
Wydawać by się mogło,
że nasz normalny stan bycia
jest tym poziomem,
z którego ewentualnie można ruszyć w górę
lub opaść w dół.
Tymczasem okazuje się,
że to zupełnie inne stany powinny być
codzienną ludzką rzeczywistością.
Stany szczytowe.
Skąd wiadomo, że one właśnie
i że to możliwe?
Stąd mianowicie, że odkryto,
iż niewielki odsetek ogólnej populacji
ma te stany
i funkcjonuje w nich na co dzień,
żyje niemal w ciągłym doświadczeniu szczytowym.
Ponieważ jednak wyznacznikiem
jest na ogół to,
co prezentuje większość –
przeciętny stan świadomości uznaje się
za normalny.
Jednak wyniki badań
odkrywają przed nami zaskakujące dane:
to, co uznajemy za stan „normalny”
jest stanem zakłóconym,
a stanów prawidłowych, zwanych szczytowymi,
prawdopodobnie każdy z nas
doświadczył już w życiu płodowym.
Niestety, większość traci je na skutek
różnych traum obecnych podczas wydarzeń rozwojowych
jeszcze w łonie matki, w trakcie porodu
i tuż po nim,
albo w trakcie dalszego życia
z powodu różnych niesprzyjających,
problematycznych okoliczności.
Istnieje wiele różnych stanów szczytowych
(odkryto ich ponad 40),
jednak każdy z nich posiada identyczne cechy
u różnych osób.
Można doświadczać jednego lub wielu z nich.
(Mar Canela)