Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Prosty świat

"Nikt nigdy nie zdoła odtworzyć
tego co się zdarzyło w tym najbardziej
codziennym z naszych zwykłych dni".
(José Emilio Pacheco)

"Artyści dnia powszedniego 
są mistrzami we wznoszeniu prostoty 
na wyżyny świętości".
(Sarah Ban Breathnach)

_____


dzień podnosi się powoli
z deszczu i mgieł
aż nagle słońce

spokój jesieni wciska się
w każdą szczelinę domu
i duszy

drzwi i okna wciąż pootwierane
jest ciepło
nie docierają tu żadne wiadomości
oprócz tych z planet i gwiazd

zabawy z wnukiem
wspólne podróże jakże dalekie
kolorową ciężarówką

dojrzale figi spadają na trawę
ptaki śpiewają spokojniej
zaczyna się wdech, ruch do wewnątrz 
mój prosty świat