Platon, dawno, dawno temu, odczuł, że świat, w którym żyjemy, jest złudzeniem. Jest odbiciem świata idei, które są pierwowzorami przedmiotów, a przedmioty to jedynie cienie rzeczywistych bytów. Czy platońska „idea” nie jest łudząco podobna do pojęcia informacji?
Vadim Zeland, autor wieloksięgu „Transerfing rzeczywistości”
stwierdza: „Przestrzeń wariantów jest strukturą informacyjną. Jest to
nieskończone pole informacji zawierające wszelkie możliwe warianty wszystkich
mogących mieć miejsce zdarzeń. W przestrzeni wariantów znajduje się wszystko
dla każdego. Każdy otrzymuje to, co wybiera. Masz prawo wyboru właśnie dlatego,
że nieskończona ilość wariantów już istnieje.”
David Bohm: „Eksperyment z bliźniaczymi fotonami, które
przekazują sobie informacje natychmiast, bez żadnego upływu czasu, bez względu
na to, w jakiej są od siebie odległości dowodzi, że obiektywna rzeczywistość
nie istnieje i mimo jej pozornej trwałości jest ona w istocie złudzeniem –
gigantycznym i niezwykle szczegółowym hologramem.”
Fritjof Capra: „Atomy składają się z cząsteczek, a te
cząsteczki nie są zrobione z żadnej materialnej substancji. To, co obserwujemy,
to dynamiczne wzorce nieustannie zmieniające się jeden w drugi – nieustanny taniec
energii; jest tam ruch, lecz ostatecznie nie ma ruchomych obiektów, jest
aktywność, lecz nie ma aktorów, nie ma tancerzy, jest tylko taniec.”
Jest tylko
taniec... Tańczmy zatem! Ale nie tak, jak nam zagrają. Bo skoro możemy tańczyć,
to możemy też grać. Mimo, że nas nie ma, jednak poruszamy się. Każdy nasz ruch
– to wybór, wybór dokonany w oparciu o naszą świadomość, która może
urzeczywistnić któryś z wariantów istniejących w świecie równoległym w postaci
wirtualnej. Z nieskończonej ilości możliwości urzeczywistni się tylko ta, która
zostanie przez nas wybrana. Czy wierzycie w to?
Buddysta wierzy, Budda wie – powiedział kiedyś Osho.
Powyższe zdanie przypomniało mi się, gdy wyczytałam nie tak dawno
treści całkiem podobne w swojej wymowie w książce Richarda Bartletta, „Matryca
energetyczna”: „Gdy wiesz, a nie tylko wierzysz, że na coś zasługujesz, możesz to
mieć. Mogę robić to, co robię, ponieważ wiem, że to się wydarzy. Zrób to tą częścią siebie, która wie, że możesz tego dokonać, a to się
zdarzy. A jeśli nie wydarzy się od razu, nie ustępuj.”Buddysta wierzy, Budda wie – powiedział kiedyś Osho.
Gdy wiesz, a nie tylko wierzysz... no właśnie.
Możliwości sprawdzania jest wiele, ja – zaintrygowana i zachwycona
efektami działania techniki dwupunktu, wybrałam kurs Matrix Energetics. Byłam,
przekonałam się, doświadczyłam, wiem. Kolokwialnie mówiąc, nauczyłam się
energią powalać ludzi na podłogę, również pozwoliłam, aby mnie powalano.
Szybko, łatwo i skutecznie.
Ale zwalanie z nóg to jedynie widowiskowy fragment czegoś o wiele
głębszego.
Dla tych, którzy nie czytali książek Richarda Bartletta, podam w
skrócie: na początek, aby się nauczyć o co w tym wszystkim właściwie chodzi,
stajemy wyprostowani i (na ogół) zamykamy oczy. Jedna osoba stoi za nami, aby
nas podtrzymać i ułożyć lub usadzić na podłodze, a druga – działa, czyli
uruchamia i przekazuje nam falę z intencją. W czasie od ułamka sekundy do paru
sekund zaczynamy odczuwać bardzo wyraźnie, że jakaś siła spływa na nas i
delikatnie, acz stanowczo, odgina nasze ciało do tego stopnia, że przewracamy
się do tyłu. Wygląda to tak:
Co ciekawe – zupełnie „przypadkiem” odkryłam, że fala „kotwiczy się” i
zaczyna potem działać spontanicznie: parę dni temu podczas spaceru brzegiem
morza, zatrzymałam się na chwilę, zamknęłam oczy i pozostałam w stanie nie –
umysłu. Nie minęło parę sekund jak, zaskoczona, odczułam znajome odginanie
ciała do tyłu. Natychmiast usiadłam na piasku, zanim zostałabym przewrócona.
Gdy już ochłonęłam, zaczęłam się zastanawiać, co właściwie się stało i dlaczego?
Nie wywoływałam fali, nie pomyślałam żadnej intencji, nie zrobiłam niczego
oprócz stanięcia w miejscu, zamknięcia oczu i zatrzymania myśli. A jednak
Matryca poczęstowała mnie falą. Dopiero gdy to się stało, przypomniało mi się:
„Gdy potrafisz uspokoić myśli, wchodzisz w rezonans z wielkim morzem energii
wszechświata, czyli polem punktu zerowego. Przestań się starać zrozumieć, jak
to się dzieje i po prostu pozwól, aby się działo. W chwili, gdy przestaniesz
aktywnie myśleć, możesz stać się jednością z obiektem swoich myśli – jesteś
splątany z perspektywy kwantowej i wtedy następuje pożądana przez ciebie
zmiana. (Bartlett)
Odczucie działania Matrycy Energetycznej na własnym ciele powoduje, że
nabieramy przekonania. Uczymy się wiedzieć, zamiast tylko wierzyć. Jest to
doznanie, które burzy stare programy, jeśli ktoś ma problemy ze zwaleniem ich w
sposób świadomy. Nagle jesteśmy świadkami tego, jak jakaś niesamowita moc,
której przecież częścią jesteśmy, spływa na nas i oplata nas siłą swego
niewidzialnego istnienia. Piękna symbioza. Zespolenie ze Źródłem, które odtąd
możemy przywoływać kiedy tylko chcemy i sycić się nim do woli. Oto naprawdę
dotyka nas to, czego nie widać – fala osławionej Boskiej Matrycy.
Nasze przekonania określają to, co jest dla nas możliwe. Od nas zależy
wybór. Trzeba jedynie uwolnić wszelkie wątpliwości i działać z poczuciem
pewności, nie pozwolić, aby umysł dokonał korekty do znajomego nam stanu
rzeczywistości uzgodnionej, w której na ogół nic niesamowitego się nie wydarza,
bo jesteśmy ciałem w świecie twardej materii – zatem cuda są niemożliwe.
Tymczasem tak naprawdę „nie istniejemy”, nie jesteśmy ciałem – jesteśmy ZBIOREM
INFORMACJI i możemy działać w przestrzeni rzeczywistości nieuzgodnionej
zmieniając częstotliwość, gęstość lub jakość wzorców światła budujących naszą
rzeczywistość.Sposób, w jaki postrzegamy fizyczną realność, ustalone i utrwalone wzorce, tworzą matrycę codziennych, zwykłych, powtarzalnych doświadczeń, a tymczasem wszędzie dookoła oscylują inne, nowe, szalone możliwości! Są w zasięgu ręki! Zgodnie z teorią kwantową – w każdym momencie możliwe są różne wyniki. Wszędzie wokół nas dzieją się światy równoległe, a przeszłość i przyszłość są teraz. Teraz – to wieczność. Wszystko jest wieczne. Wierzysz? Nie wierz! Sprawdź sam!
Richard Bartlett mówi: „Poddaj się! Na ułamek sekundy wyjdź z
czasoprzestrzeni. Chociaż przez chwilę odczuj nową rzeczywistość, a stan
twojego otwartego oczekiwania stanie się twoją kwantową modlitwą. Niech
pierwiastek łaski wszechświata zmienia elementy twojego życia.”
Zatem, nowe motto na co dzień: Ja mogę! To łatwe! Niech!