Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Bliżej, ciszej, głębiej

 Tu nie ma nic
oprócz
tego szalonego
tańca iluzji.



bądź bliżej, ale ciszej
zatrzemy swój ślad na Ziemi
pomoże nam wiatr i ogień
woda rozsypie za nami sól
nie mamy nic do stracenia

ty dłonią zakreślisz pustkę
ja wypełnię ją drżeniem
iluzja posypie się w gruzy
gdy tylko ostatni guzik
odepniesz od płaszcza istnienia

bądź wolniej, ale głębiej...
najgłębiej sięga dźwięk
czuję to gdy od szeptu
łamią się kości, pękają skały
a niebo ogarnia pusty śmiech

chodźmy, znajdziemy drogę
narysujemy ją sobie spojrzeniem
czas zamknie za nami drzwi
nie mamy nic do stracenia



Zatoka zatopionych statków

Wiatr: - Czy ty sobie nie możesz 
jakoś tych włosów związać?
Przecież nic nie widzisz!

Ja: - Czy ty żesz musisz tak wiać?!
No przecież nic nie widzę!

😂 


Wygląda jakby wszystkie wiatry świata
przygnały teraz do Zatoki Biskajskiej 😁.
Chyba znowu chcą statki topić!
Utopionych jest już tutaj ponad 200.
Co najmniej.
"Gwałtowne zmiany głębokości sprawiają,
że fale uderzające od zachodu
spiętrzają się na płyciznach.
Spotkanie zimnych prądów z Atlantyku
z cieplejszymi wodami przybrzeżnymi
potęguje niestabilność morza". (Wiki)
Wzburzone morze, silne sztormy
i ogromne fale - to tu panują 
jedne z najsurowszych warunków pogodowych 


Dwa lata temu 4 listopada
załoga (503 osoby) i pasażerowie (943 osoby)
przeżyli tu prawdziwy horror,
gdy 9-metrowe fale 
i wiatr o sile 11 w skali Beauforta 
zaatakowały statek.

Występują tu nawet tak zwane
fale fenomenalne, które są skutkiem
specjalnego oddziaływania 
między zwykłymi falami a wiatrem.
Fale mogą "pożyczać" energię od 
sąsiednich fal i rosnąć niezwykle szybko.
Osiągają wysokość od 10 do ponad 20 metrów.
Mam tylko jeden sen, który mi się powtarza
i jest to sen o fali fenomenalnej -
zawsze obserwuję ją z bliska,
ale jestem bezpieczna.
To jest taka potęga, magnetyzm i piękno,
że mogłabym na nią patrzeć bez końca.

Listopad, och listopad!
To teraz dzika strona 
tego tajemniczego fragmentu oceanu,
który ukrywa się
między Francją a Hiszpanią,
najmocniej się pokazuje.
Bo Zatoka Biskajska to żywe stworzenie,
które oddycha i faluje,
huczy i szaleje, jest nieobliczalne,
ale potrafi też być ciche i spokojne,
jakby nigdy nic.


Miejsce fenomenalne!
Ale czasami tylko dla ludzi o mocnych nerwach 😄.



Dziady idą, Dziady!

"Oto obchodzimy Dziady!

Podajcie mi, przyjaciele,
ten wianek na koniec laski.
Zapalam święcone ziele,
w górę dymy! W górę blaski!

(...) Wezwali powietrznych duchów,
widzisz tych świateł tysiące
jakby gwiazdy spadające?
To powietrznych roje duchów (...)

Tędy będą ciągnąć duchy (...)
Ukryj się ze mną w dąb suchy,
w ten dąb suchy i wygniły,
tu się kiedyś wróżki kryły".

(Adam Mickiewicz, Dziady)


*     *     *

Dziś wspominam bliskich
żywych 
już bez ciał.
Wspominam ich nie tylko dzisiaj,
dziś po prostu też.


Ciemno wszędzie.

Pamiętam zimy srogie,
jęki i chrzęst kości,
pamiętam księżyc

Szeptałam własne zaklęcia.


Ślady kruków wzdłuż i w poprzek,
życie kołem się toczy,
kręgi przodkiń,
i moje niebieskie oczy.

Głucho wszędzie.



Rozsuwa się Tajemnica,
patrzą oczy kraboszki.
Dziady, idą Dziady!
Wracają do świata!
wszystko znika
tylko nie moje zaklęcia.


Ciemno wszędzie, 
głucho wszędzie,
Dziady idą, Dziady,
dajcie wina, chleba,
dajcie mleka i miodu
dla proszalnych Gości.


Szeleszczą chochoły,
otwierają zaświaty -
łapię za nić zza zasłony,

Zaklęcia, ciemno wszędzie,
duchy, głucho wszędzie,
błąkają się dusze,
jęczą chochoły,
płoną kraboszki,
co to będzie,
co to będzie?


*     *     *

Samhain zaczyna się od pełni
w październiku
i kończy podczas
pierwszego tygodnia listopada.

Teraz jest Ten Czas.

*

 Kiedy jest się głęboko
wewnątrz tchnień ducha
w samotności czystej 
jak dźwięk dzwonu,
wtedy się czuje, że Tamten Świat
wydobywa się z miejsc
niedostępnych nikomu.

Coś się dzieje w pustce,
w ciszy, po kryjomu,
możesz wtedy tylko stać
w dziwnym uczuciem
od karku do stóp,
nieruchomo.

Czuję siebie
żywą, ciepłą,
żywi dla żywych...
Wracam do domu.

Tamten Świat jest
na wyciągnięcie ręki,
której podać 
nie ma komu...

Kiedyś nawet wiersze
wrócą tam, skąd przyszły -
spieszmy się kochać 
póki żyjemy,
póki krew w żyłach cicho szemrze,
póki wiatr, póki szmer rzeki,
póki świt i zmierzch,
póki powstajemy ze snu
po nocy każdej



*     *     *