... i już tylko kwiaty
rzucają cień na życie
(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
*
szalik wspomnień zawiązuję
do tyłu, przede mną
wiosna jesieni życia
wolna czasoprzestrzeń
do usłania różami, albo
polnymi kwiatami
miodem codzienności
czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów
i stukaniem korali
spadających lat
poruszam się coraz wolniej
bo nie ma po co się spieszyć
szklanka życia i tak nieustannie
wypełnia się światłocieniem
obrotu Ziemi i szemraniem planet
a na samym dnie mojego księżyca
rodzi się pełnia