(dla R)
tego dnia słodko pachniały
tego dnia słodko pachniały
bursztyny upału
moje stopy podpływały pod fale
patrząc jak gubią się muszle
na nieznanym brzegu
moje stopy podpływały pod fale
patrząc jak gubią się muszle
na nieznanym brzegu
Ciebie już nie było
ale była Twoja nieobecność
noce były krótkie
i brakowało im czasu na sen
słońce szybko wracało
może nawet wcale nie odchodziło
tylko drzemało przyczajone
w niezliczonych oknach
nadmorskich hoteli
¡qué calor! - powiedziałeś
chociaż Cię nie było
weszłam w słońce, szukając Cię
promienie smakowały gorąco
ale dusza nie dawała się spalić
tego dnia mnisi śpiewali
w świątyni lata
krusząc kadzidło i liście lawendy
słodko pachniało serce modlitwy
¡qué aroma! - powiedziałeś
chociaż wcale Cię nie było
wielka źrenica tao otworzyła się
gdy na jej rzęsach zawiesiłam
Twoją nieobecność
tu ausencia me duele -
wielokrotnie odpowiedziało echo
wcale nie odszedłeś
drzemiesz tylko przyczajony
w niezliczonych oknach
mojej miłości
ale była Twoja nieobecność
noce były krótkie
i brakowało im czasu na sen
słońce szybko wracało
może nawet wcale nie odchodziło
tylko drzemało przyczajone
w niezliczonych oknach
nadmorskich hoteli
¡qué calor! - powiedziałeś
chociaż Cię nie było
weszłam w słońce, szukając Cię
promienie smakowały gorąco
ale dusza nie dawała się spalić
tego dnia mnisi śpiewali
w świątyni lata
krusząc kadzidło i liście lawendy
słodko pachniało serce modlitwy
¡qué aroma! - powiedziałeś
chociaż wcale Cię nie było
wielka źrenica tao otworzyła się
gdy na jej rzęsach zawiesiłam
Twoją nieobecność
tu ausencia me duele -
wielokrotnie odpowiedziało echo
wcale nie odszedłeś
drzemiesz tylko przyczajony
w niezliczonych oknach
mojej miłości