złotymi nićmi wyplatam koszyk
na nasze słodkie dojrzałe wiersze
zawiśnie potem w prastarym sadzie
by się kołysać wiecznie
na wietrze
my w tym czasie pójdziemy daleko
między garbate płodne jabłonie
bujać nas będzie uczuć huśtawka
szmer bransoletek na moich
dłoniach
zanim wejdziemy na Mleczną Drogę
dam ci krainę miodem płynącą
nie wiem czy wrócisz, bo to jest miejsce
gdzie mieszka magia i gwiazd
tysiące
abyś nie przepadł w rozkosznym sadzie
gdzieś na gałęzi zawieszę nić
błękit mych oczu drogę ci wskaże