Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Pole ducha

OSHO:
"Nie zwracaj zbyt wiele uwagi na to, co mówię,
zwróć uwagę na to, czym jestem.
Słuchaj mojej ciszy, moich przerw,
bo w nich jestem bardziej.
Wtedy uświadomisz sobie, 
że istnieje tutaj zupełnie inny świat, pole buddy.
Jest to pole energii, bądź otwarty na nie i wrażliwy,
bo tylko wtedy cię przeniknie,
owładnie tobą, zagarnie cię.
Bycie tutaj nie ma na celu gromadzenia informacji,
chodzi o to, by chłonąć ducha".


Dusza rozkręca ciało na wysokie obroty.
Tao radości istnienia rozprzestrzenia się.

Lato spływa gęstą strugą upału.
Kwiaty nigdzie się nie kończą.


Zbieram skrzyp i lawendę...






czarny bez i płatki różane




Misterium kolorów, smaków i zapachów.
Czas na poezję życia.



OSHO:

"Człowiek, którego energie zaczynają się przelewać -
musi się łączyć:
z ludźmi, ze zwierzętami, z drzewami, a nawet ze skałami.
Jeśli idzie po ziemi, łączy się z ziemią,
jeśli pływa w rzece, łączy się z rzeką,
jeśli patrzy na gwiazdy, łączy się z gwiazdami.
Ale przede wszystkim człowiek taki znajduje swoje centrum
i łączy się ze samym sobą.

Bez tego nic nie jest możliwe,
a z tym możliwe jest wszystko".