Kobieto, idź na pola,
na łąki, w góry, w las,
napełnij dłonie wrzosem,
kieszenie macierzanką
uwolnij szepty z ciszy,
wejdź duszą poza czas.
Daj stopom miękkość trawy,
zbierz w dzbanek
słodycz dnia,
idź boso skrajem nieba
natchniona, niewidzialna
jak echo pośród skał.
A potem w twojej kuchni
aromat ziół i czar,
na ogniu gar powideł,
w czajniczku napar z ruty,
przodkinie w kręgu nucą:
wilczyco, tylko wynijdź
na łąki, pola, w las.
*
Lato samo w sobie
jest jak jeden wielki owoc -
ciepły i soczysty, pachnący i promienny.
Kolory, kolory, kolory!
Popołudniowy napar z koniczyny,
Trifolium pratense,
łączy mnie z różowym.
Jest delikatna, lekko karmelowa,
pobudza fantazję.
Przedłużam tę tonację
w zachwytach nad wrzosami.
Erica arborea
smakuje owocowo, odświeża, uspakaja.
Spacer pośród wrzosów
kołysanych ciepłym wiatrem
to jak wejście w malownicze światy
natchnionych poetów.
Zapach odurza, przywołuje nastrój
takiego błogostanu,
że można
rozpłakać się ze szczęścia.
Corylus avellana - orzechy
odżywcze i sycące
Pinus pinea -
szyszki, a w nich orzeszki piniowe,
które po zdjęciu łupinki
łagodnie przenoszą mnie z brązu
w ciepłą biel z domieszką beżu -
taka kość słoniowa.
Czarny!
Błyszcząca czerń Sambucus nigra
czyli czarny bez.
A w nim schowane moje myśli
o zmianach, przeobrażeniach, przemijaniu -
tak niedawno, majową porą
to były białe, puszyste kwiaty,
potem zielone kulki, a teraz...
lśniąca czerń.
Wszystko w swoim czasie,
w swoim tempie, idealnie.
Sambucus jest jedną z najstarszych
ludowych roślin leczniczych.
Magiczny.
Ochronny, uzdrawiający, oczyszczający.
Pomaga splatać światy,
gdy zajdzie taka potrzeba.
Jak czerń, to też czarnuszka.
Nigella sativa.
Czarny kumin, złoto faraonów.
Wzmacnia odporność na wszystko.
Pięknie kwitnie,
a ususzona doda uroku każdemu bukietowi,
bo z kwiatostanów robią się
torebki nasienne podobne do makówek.
można też palić jak kadzidełka-
wydzielają bardzo przyjemny,
aromatyczny, ziołowy zapach.
Sorbus aucuparia.
(Jakie piękne są te łacińskie imiona!).
Optymistycznie pomarańczowa.
W naparach słodka, nadająca ton,
z nutką wspomnień o czasach,
gdy nosiło się
jarzębinowe korale.
dzikiej róży.
Rosa canina.
Parzona razem z jarzębiną
w jednej filiżance
zaplata słodycz z radością i szczęściem.
Rosmarinus officinalis -
uwielbiam!
Ten aromat, te delikatne kwiatki
całe w fioletoniebieskościach!
Dodaje odwagi, prowadzi i pyta -
do czego masz nosa?
Wyczuj to.
Idź za tym.
można poczuć podskórną sielankę.
Lavandula -
balsamiczna, lekko żywiczna,
łagodna, kobieca, zmysłowa.
Uspakaja, lekko odurza.
Rozmaryn i lawenda-
kochankowie zapachu, który
zostaje nawet gdy oni znikną.
Intuicyjnie dobieram rośliny,
z którymi na ten moment chcę być.
Gdy czuję potrzebę głębszego kontaktu,
wtedy lepszy jest odwar,
na żywym ogniu.
Moc potęguje się i podąża za
moją intencją.
Malutkie słoneczka na łodyżkach.
Kocanka piaskowa
Helichrysum arenarium.
Helios to słońce, a chrysos- złoto.
Szeleszcząca, aromatyczna,
a gdy całkiem się ususzy to ten aromat
robi się po stokroć mocniejszy.
Pachnie wszystko wokół -
piaskiem, słońcem, latem, beztroską.
Kocanka niesie w sobie ciepło i suchość,
jest lekka i lotna, a zatem
ma moc wpływania na umysł.
Hypericum perforatum,
to kolejna para oblubieńców.
Zgrani kolorystycznie,
uzupełniają się w nutach zapachowych.
Obydwoje kochają wysokie słońce,
długie, suche dni i letni czas.
Zupełnie jak ja 😁.
Dziurawiec też dotyka umysłu,
też niesie ukojenie i radość.
Pomaga wydobywać się z depresji,
ze zniechęcenia do życia, z ociężałości,
smutku i lęku.
Radośnieją przy nim nawet
najsmutniejsze dusze.
Zbierany w noc letniego przesilenia
niesie ze sobą magię dawnych obrzędów -
opowiada o nich potem prosto z filiżanki
w długie, jesienne wieczory.
Jeszcze jest tyle innych kolorów,
które zbieram do duszy i koszyka.
Ale nie da się tu wszystkiego pomieścić.
Bo przecież i rumianek, krwawniki, arcydzięgle,
mięta, pokrzywa, koper, tymianek,
liście poziomek, dzika marchew...
Dzika marchew!
No przecież muszę o niej wspomnieć.
Daucus carota.
Koronkowe arcydzieło.
Po przekwitnięciu zwija się ku górze
i wygląda jak gniazdo ptaka.
Najczęściej biała, ale nad morzem
spotykam też kolorowe.
tkwiący w wielu kwiatach
w samym środku
jeden jedyny purpurowy kwiatuszek.
Zbiera się, oprócz kwiatostanów,
również nasiona o kminkowym posmaku
i korzenie.
Jest świetlista, rozgrzewająca, odmładzająca,
bardzo kobieca.
*
Lato to zbiory, gromadzenie.
To radość z nieprzebranej obfitości
i rozmaitości kolorów,
smaków, zapachów,
dni pełnych życia i energii,
aksamitnych wieczorów
i magicznych, ciepłych nocy.
Kobieto, tylko wynijdź
na łąki, pola, w las,
na klify morzem ciągnione,
w góry, gdzie cisza dzwoni,
zapomnij siebie i świata zapomnij
i zbieraj, wąchaj, głaszcz.