Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

W Hiszpanii też jest zima

 Hiszpania jest zwykle kojarzona 
z nieustającym ciepłem.
Zatem teraz w nieco innej odsłonie.


Ponieważ w doliny śnieg zagląda nieczęsto,
zatem wybrałam się w okoliczne góry,
by tam zakosztować trochę zimy,
która byłaby nieco bardziej zimowa.
Poprzez te góry, które widzę z okien mojego domu,
a potem trochę wyżej.




Ładne są te biało - zielone krajobrazy.



Wspinałam się górskimi serpentynami coraz wyżej i wyżej.




Po drodze zatrzymywałam się,
podziwiałam, zachwycałam, robiłam zdjęcia.
I jechałam dalej.


Robiło się coraz zimniej, coraz bielej,
coraz bardziej zimowo.




Gdy ruszałam na spacer, jeszcze było słonecznie,
a gdy wracałam, pogoda zmieniała się w oczach
i przedpołudniowe słońce ustępowało 
pod naporem ciemnych chmur,
które niosły ze sobą więcej śniegu.




W takiej sytuacji lepiej już powoli wracać,
bo gdy sypnie, robi się ślisko i niebezpiecznie.



Trochę zmarzłam, ale było pięknie.

A gdy zajechałam pod dom, czekała na mnie niespodzianka😁