Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Nierealność

nasila się baśniowo wokół mnie.
Lekka mgiełka, bzyczenie owadów w kwiatach,
ptaki jak nuty w melodii wiosny,
bajdurzenie krasnali niewidzialnych,
domyślnych tylko w kołysaniu traw.


Nierealność otacza mnie zewsząd.
Takie dziwne odczucie.
Jakby cały wielki świat wydarzał się
za parawanem mojego istnienia.

Wiem, że w wielu miejscach realność wściekle kopie...

Przesilenie.

*


"Kiedy patrzymy na świat albo
kiedy go słyszymy, mamy wrażenie, 
że znajduje się on na zewnątrz i że jest rzeczywisty.
Kiedy postrzegamy świat wolą
wiemy, że nie jest on ani na zewnątrz,
ani też tak rzeczywisty, jak sądzimy".
(Carlos Castaneda)

Pytam.
Co teraz ważne realnie?

Prawda i Dobro.
Wola Prawdy i Dobra.
Ta Intencja. Świadomość.

Z tą Wolą, z tą Intencją zapadam się z kwiaty,
czuję wibrujące pod ziemią zmiany, 
tętniące coś, czego jeszcze nigdy nie było.

"Intencja jest obecna we wszystkim.
To właśnie intencja stwarza świat".
(Carlos Castaneda)


Obserwuję ze środka siebie,
a wszystko dzieje się jak za szybą.
Jakiś sen, który się śni temu, co śpi po tej stronie lustra.
Jak myśl tego, który nas pomyślał.
Jedna z wielu.


Ziemiotrawy wyszumiane zielenią,
ziemioręce zmoczone wilgocią,
ziemiopola rozkołysane wiatrem,
ziemiokobieta uspokojona w oddechu -
wdechu, wydechu, wdechu, w echu, echu...

Duchy pogody zarządziły deszcz.
Jadą z wodą.


Uśmiechamy się do nich uśmiechem wdzięczności.
Za krople, za chmury brzemienne 
zataczające magiczne kształty nad naszymi głowami,
za ocean odpoczywający teraz samotnie
tam, gdzie patrzę -
za tamtymi górami. 


Nie tylko deszcz wisi w powietrzu.
Uwiesiła się tam też owa nierealność.
Jeszcze nie wydarzona.
Jeszcze zależna od intencji.

*

Herbata wypita.
Realny kubek stoi na realnym stole,
głaszczę realnego kota,
czuję grunt pod nogami mocniej niż kiedykolwiek,
ale i odlatywać mi się udaje dalej niż zwykle.
Iluzja realności w nierealnym świecie.
Złudzenie nierealności w realnym dzianiu. 


"Rzeczy stają się rzeczywiste tylko wtedy,
gdy człowiek nauczy się zgadzać na ich realność".

"Kiedy pękają nasze łańcuchy,
stajemy się wolni od codziennych trosk.
Istniejemy w zwykłym świecie,
ale nie jesteśmy już jego częścią".
(Carlos Castaneda)


Wola Prawdy i Dobra.
Taka odpowiedź na moje pytanie.
Dobro i Prawda.
Tym być, w tym istnieć.
Tym wibrować, siać i zagarniać w ramiona,
w fałdy spódnicy, i do serca zbierać.
Prawda i Dobro -
 potem z wiatrem wdmuchiwać je w świat.
Nic więcej, nic więcej nie trzeba.
Tak mówią trawy, koty, kubek, krzesło i stół,
 nierealność, melancholia i drzewa.