Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

To jest właśnie to nic

"Całujesz niebieski kolor
dlaczego akurat ten?
Odbieram cię powrotami..."
(Zygmunt Jan Prusiński)



całuję niebieski kolor
bo właśnie ten
podpłynął do ust
wprost z bezchmurnego
nieba

spokój kołysze się
razem ze mną
zaplątany w sznurkach
hamaka
i w moich włosach

cicho szemrze krew
sączy się czas
słodkiego nieistnienia

to jest właśnie to nic
którego mi potrzeba

lubię dni księżycowe
pośród słonecznych nocy
lubię powitania
lubię powroty

właśnie dlatego stale
muszę odchodzić
bezszelestnie
odciskając ślady
na ruchomych  piaskach