Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Czy jesteśmy sprawdzani?

 Co robisz, aby iluzoryczny czas nie przegonił cię?
Dbasz o siebie? 
Mam na myśli tę siebie, której nie widać w materii.

Nadstaw uszu i posłuchaj... 


Są dźwięki, które, spiralnymi falami,
przychodzą z daleka i niosą ważne informacje -
idą one spoza częstotliwości naszego słuchu.
Autentyczni Ludzie słyszą je.

Zasłona tajemnic i różnych niewiadomych
podnosi się powoli, ale nieustannie,
dla cierpliwych, wytrwałych i konsekwentnych,
dla czujnych i wrażliwych.
Dla tych, którzy nie ustępują w poznawaniu
swojej potęgi.
Dla tych, którzy dbają o to w sobie, czego nie widać,
ale od czego wszystko zależy.
Na tym tu świecie i potem na tym, którego teraz
nie widzimy.


Spokój jest jednym z elementów tej potęgi.
Panowanie nad sobą to wielka sztuka.
Perły można zbierać tylko z dna spokojnie płynących rzek.

Mówi nam się, że to jest świat przyczynowo - skutkowy.
Tak, to widać gołym okiem.
A co, jeśli jest odwrotnie?
Może jest tak, że to skutek poprzedza przyczynę, wywołuje ją?
Jedną z wielu możliwych, a my wybieramy tę, albo tamtą,
nieświadomi, że skutek już jest.
Tylko musimy do niego dojść.
I może to od tego wyboru zależy, czy idzie nam się łatwiej lub trudniej
poprzez meandry, labirynty i scenariusze tego hologramu?


Zrozumienie, że złoto jest piaskiem powoduje,
że zawsze mamy wszystkiego pod dostatkiem.
To zrozumienie idzie z głębszego poziomu.
Przemyśl to:
piasek = złoto = transformacja = obfitość.

Miłość to nie są uczucia, kochanie, okazywanie, wymiana,
miłość do.
Miłość do jest czymś zupełnie innym niż miłość od.
Miłość to wibracja.

Ogromna Wiedza istnieje w pokładach nas samych -
możemy ją wydobyć na światło dzienne
i korzystać z tej Mądrości Wszechczasów
zakodowanej w komórkach naszego ciała.
Moc całego Uniwersum jest w nas.
Jesteśmy fragmentem Uniwersalnej Świadomości.


Jak wyglądałby świat, gdyby wszystkie karty były odkryte,
gdyby wszystko było poznane i wiadome?
Ale byłoby nudno!
Tak naprawdę to niczego nie jesteśmy pewni
i to jest ekscytujące.
Może jest tak, a może całkiem inaczej?


Odkrywanie, odsłanianie, odkopywanie, wydobywanie,
uczenie się, doświadczanie Siebie i Życia -
oto największa przygoda, cel istnienia,
radość z pokonywania nowych wyzwań.
Zawsze istnieją rozwoje poza rozwojami,
nowe ponad najnowszym, mniejsze od najmniejszego,
większe od tego, co już wydawało się maksymalne,
bo Rozwój jest nieskończony.


Wszystkie nasze Przyszłości są przygotowywane
przez nas
 teraz.
Warto to sobie uświadomić
i nie marnować czasu.
Patrzenie w nieskończoność budzi w nas
poczucie wieczności.


Jesteśmy sprawdzani?
Często odnoszę takie wrażenie, gdy wracam do sytuacji,
która już była, a na którą odpowiedziałam reakcją,
zamiast akcją.
To bardzo ważne. To wręcz kluczowe.
Jeśli jest reakcja, to znaczy, że ktoś z zewnątrz
pociąga za sznurki, a ja skaczę jak pajac.
Jeśli jest akcja, to znaczy, że to ja przejmuję kontrolę
nad zewnętrznymi okolicznościami.
Reakcja jest zwykle niskowibracyjna -
na agresję czy złość odpowiadamy tym samym.
Zanim zdążyliśmy pomyśleć - pyk! już zareagowaliśmy.
Stop!
Nie reaguj. Zastosuj własną akcję: własne działanie -
spokój, łagodność, wyhamowanie rozpędzonej energii.
Historie, szczególnie te niechciane,
 powtarzają się do czasu, aż za którymś razem ockniemy się
i zatrzymamy automatyczną re - akcję.
"Re" - to powtarzanie, powielanie tego samego.
A historie powtarzają się, bo są próbą, sprawdzeniem.
Będą się powtarzać bez końca, by sprawdzić
czy umiemy już wziąć tę cholerną sytuację,
która doprowadza nas do łez, do wybuchu agresji,
do strachu, do kłótni, do złości, do frustracji, do depresji
i rozbroić ją własną świadomą akcją -
spokojem, zrównoważeniem, wyciszeniem, zrozumieniem?
Czy już to umiemy?
Jeśli tak, to one, te powtarzające się jak zdarta płyta historie,
 nagle znikają z naszego życia.
Na zawsze.

Sygnały płynące z częstotliwości,
do których jesteśmy dostrojeni, docierają do mózgu
i wpływają na myśli.
Możemy wibrować na różnych częstotliwościach.
Im bardziej są one spójne ze Źródłem Wszechżycia -
tym bardziej podnosi się jakość naszych myśli.
A jak myślę, tak czuję, 
jak czuję, tak działam,
jak działam - tak stwarzam i tak, a nie inaczej,
wyglądać będzie moja warstwa rzeczywistości.
Wszyscy żyjemy na tym samym świecie,
ale w różnych jego warstwach.
Niektóre mogą się pokrywać, albo zazębiać, 
albo nie mają ze sobą nic wspólnego.
Gdy mijam śpiącego na ławce bezdomnego -
nasze warstwy rzeczywistości zupełnie nie pokrywają się,
choć żyjemy na tej samej Ziemi, w tym samym czasie.
Mijając drzewa w lesie przez chwilę jestem w ich świecie,
a potem wychodzę z niego,
a one zostają.


Nie uchwycisz tego, co jest poza twoim zasięgiem.
Ktoś może komuś opowiadać o odkryciach fizyki kwantowej,
albo o duchowości wysokich lotów,
ale słuchacz niczego z tego nie wyniesie,
albo bardzo mało,
bo jego pole tego nie utrzyma. Po prostu.
Poszerzanie zakresu fal swojej świadomości
daje bogatsze życie tu i teraz,
 i szansę na świadomy wybór po śmierci ciała.
To wymaga pracy nad sobą.
Czasu dla siebie.
Nieoddawania naszej jakże cennej energii niebieskim ekranom.
Łączenie się z tym, co żyje, rośnie, oddycha.


Chcesz przeczytać tylko jedną stronę tej arcyciekawej księgi,
jaką jest istnienie w tym wymiarze,
powtarzając codziennie to samo?
Tylko jedną?
A może 10 stron? 100? 1000?
Im głębiej w las, tym więcej drzew.
Warto się zagłębić.
Ja czytam zachłannie. Minęłam już wiele drzew.
Gdy las cichnie o zmroku, słyszę szelest przewracanych kartek...


Jesteś bogaty wtedy, gdy nie masz już nic do stracenia.
Jesteś bogaty, gdy świecisz własnym światłem. 
Wtedy oświetlasz też drogę innym.
Świeca nie gaśnie od tego, że odpala się od niej inną świeczkę.

Dążę do tego, aby moja energia rezonowała
z Uniwersalną Energią ze Źródła.
Wtedy to, co mnie otacza, staje się prawdziwe i autentyczne.
Spływa w wersji oryginalnej, bez zniekształceń.
Bo można żyć wewnątrz tęczy,
albo już za życia obracać się w popiołach.

Jest miejsce, w którym nie ma ani światła, ani ciemności,
ani dźwięku, ani ciszy,
nie ma ruchu ani bezruchu
Nie ma nic. Jest nic.
I ja jestem niczym.
Jest wszystko i ja jestem wszystkim.
Punkt ZERO.

Zanim tam dojdziemy, będziemy po wielekroć sprawdzani.
Bo nie da się tam wejść w strachu, chaosie, dysharmonii, re - akcji.

Świadomość jest kluczem,
mimo że drzwi pozostawiono otwarte.


*

P.S.

Co znajduje się poza granicą Świadomości?