Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Lubię gdy...

Gdy chce się odpocząć od myślenia,
można sobie czegoś posłuchać.
Gdy umysł zajmie się słuchaniem - przestaje myśleć. 


Robię eksperyment i obserwuję, co się we mnie dzieje,
gdy dopinguję się słuchaniem dobrych słów.
Robiłam już różne próby z tekstami
napisanymi i nagranymi przez innych.
Było i jest ok. Nadal sporo słucham takich nagrań.
Ale dopiero gdy sama się nagrałam do muzyki,
która i bez tekstu robi mi poruszenia duszy -
to poszło dużo głębiej.
Jest ogromna różnica, gdy słuchamy czyjejś relacji,
a gdy swojej własnej. Ogromna.

Poza tym chciałam, aby był to tekst do słuchania mimochodem,
bez potrzeby bycia w stanie całkowitego relaksu.
Żeby móc go sobie słuchać jadąc samochodem,
albo robiąc coś.
Zatem napisanie własnej wersji dopingu
i słuchanie w nagraniu swojego głosu -
to był strzał w dziesiątkę.

Tekst nasączony jest dużą ilością słów,
które podnoszą wibracje.
Jest to, oczywiście, zabieg celowy.
Forma "lubię" też jest tu nieprzypadkowa.
Często jest tak, że umysł nas bojkotuje -
gdy mówimy sobie "jestem spokojna i szczęśliwa",
a akurat nie jestem - zaraz odezwie się głos,
który nam uświadomi: kłamiesz! Po co klepiesz te głupoty??
Zatem zastosowanie formy "lubię" zamyka mu usta.
Lubię gdy jestem spokojna i szczęśliwa -
to przecież szczera prawda.

Poniżej tekst, a link do nagrania na You Tube

Polecam - napiszcie własnymi słowami i nagrajcie się.
I poczujcie, jaki to jest zastrzyk hormonów szczęścia 😄

|
|
|
|
v
v


W mandali życia zawieszona
pośród milionów innych istnień -
idąc po kręgu wciąż odkrywam
skąd i dlaczego tutaj przyszłam.


Jestem utkana ze światła.
Moc jest we mnie.
Spokój zaczyna się we mnie.
Czuję głębię swojej istoty.

Na mojej drodze pojawia się coraz więcej dobrych nowin
i korzystnych możliwości.
Życie zmienia się na lepsze.
Lubię gdy życie jest łatwe, gdy jest zachwycające.
Lubię kołysać się na grzbiecie fali szczęścia.


Otacza mnie spokój, radość i dobrostan.
One są we mnie. One są mną.

Świadomie wybieram to, co dla mnie najlepsze -
rozpoznaję to intuicyjnie.
Tu i teraz wszystko jest dostępne.
Natura obfituje wszelaką obfitością,
a ja sięgam po tę obfitość bez wysiłku.
Rytm życia niesie mnie lekko ku sobie.
Rozpoznaję się, uczę się siebie, daję siebie sobie
i przyjmuję siebie samą w pełni i w prawdzie.
Teraz jest tak, więc jestem taka, ale rosnę, rozwijam się, zmieniam.
Gdy się zmieniam, staję się inną sobą

Daję się ponieść świadomości bez czasu, poruszeniom bez ciała.
Wszystko dzieje się na moją korzyść.
Codziennie rano lubię pytać:
co dobrego się dzisiaj wydarzy?

Każda ścieżka w znane lub w nieznane
zaczyna się pierwszym krokiem w miejscu,
w którym właśnie stoję.
Nie ma innego. To miejsce jest tutaj.
Ono może być w świecie widzialnym, albo niewidzialnym,
ale jest tutaj.
Mogę ruszyć w każdej chwili, bo każda zmiana, którą postanowię,
może zacząć się teraz.

Otrzymuję to, na co się zgodziłam.
Wycofuję swoją energię z tego, co już mi nie służy.
Osiągam coraz to wyższe poziomy, nowe, nieznane wymiary,
nieskończone przestrzenie.
Lubię, gdy wszystko mi sprzyja,
gdy wszystko mnie wspiera - bo tak właśnie wybieram.
Lubię, gdy wszystkiego jest pod dostatkiem 
i gdy wszystko nieustannie się odnawia.

Pozwalam moim zmysłom harmonizować moje ciało:
czuję, wącham, patrzę, słucham,
dotykam, smakuję, obserwuję.
Jestem.


Lubię widzieć wokół cuda.
Lubię ten magiczny świat, niesamowity, piękny, wibrujący.
Lubię ten stan, gdy podnoszę jakość swoich myśli i uczuć,
gdy jestem zrównoważona i spokojna.
Zdrowa. Sprawna. Pełna energii.


Dziękuję za wszystko co mam i za wszystko, czego nie mam.
Jestem, jestem, jestem.

To, czego potrzebuję - przychodzi do mnie.
Pojawia się znikąd, spontanicznie,
a ja sięgam po to bez wysiłku. Zauważam to z wdzięcznością.
Zawsze jestem w odpowiednim miejscu,
w odpowiedniej chwili.
Wszystko jest dobre w moim świecie.
Jestem.

Każdy płomień świecy jest kroplą światła,
a człowiek - kroplą ducha. 
Każda kropla ducha jest częścią Żródła.
Płyyyynę...


Ufam. Kocham. Wiem. Dziękuję.
Wybaczam. Przepraszam. Żyję.
Jestem.

Otwieram się na poczucie wolności i spełnienia.
Działam w sposób spontanicznie właściwy.
Lubię zauważać, że  Wszechświat otacza mnie energią bezpieczeństwa.
Lubię, gdy mam czas dla siebie.
Tkam nici życia w harmonii i równowadze.
Świadomie. Przytomnie. Medytacyjnie.
Lubię chłonąć piękno świata, jasność i ciemność,
i wszystkie odcienie dni i nocy.
Lubię czuć radość i beztroskę.
Lubię robić to, co lubię. 
Jestem, jestem, jestem.


Poznaję świat. Żyję w bogatym Wszechświecie.
W tym, co zwyczajne, jest świętość,
mistycyzm życia objawia się w codzienności,
a sanktuarium ducha lśni w chwili obecnej.
Spodziewam się, że dzisiaj wydarzy się coś dobrego.
Każdy dzień jest darem.
Najpyszniejszy smak życia sączy się powoli, kropla po kropli,
poprzez drobne szczegóły wydarzeń.


Wędruję. Poznaję. Odkrywam. Poszukuję.
Oto moja droga. Odczuwam przyjemność z tej jazdy.
Uczę się latać.


Wybieram prostotę.
Każda komórka mojego ciała wibruje energią mocy życia.
Każda komórka mojego ciała jest zdrowa i szczęśliwa.
Lubię odczuwać przyjemność i obfitość, 
i wchodzić w sam środek szczęścia.
Lubię, gdy jest dobrze.
Jestem.

Energią działam w materii.
Materia uczy mnie pokonywania twardości.
Nabieram elastycznej miękkości.
Jasno-widzę, jasno-słyszę, jasno-żyję, jasno-czuję.
Widzę bez zniekształceń, tak wewnątrz, jak i na zewnątrz.
Działam z poziomu Zero - 
dla mojego najwyższego dobra i dobra wszystkich istot.
Światło we mnie dostraja się do wzorca Prawdziwego Światła
Źródła Wszystkich Rzeczy widzialnych i niewidzialnych,
Źródła Wszystkiego co jest i wszystkiego, czego nie ma.
Lubię podążać za tym, co autentycznie raduje moje serce.
Lubię się bawić.
Jestem.

W moim ciele jest więcej atomów niż gwiazd we Wszechświecie.
Moje życie ma moje imię,
a ja nie jestem tylko tą, którą widzę w lustrze.
Nie odkładam życia na później.
Jestem tu i teraz, mam wszystko, czego mi potrzeba
w tym ziemskim i nieziemskim tańcu
w kosmicznej przestrzeni -
nie rozdzielam już więcej
nieba od ziemi.

Jestem. Jestem. Jestem.