A każde drzewo, to okruch wieczności.
(Wiesław Myśliwski)
*
usłyszeć drzewo w sobie
(Wiesław Myśliwski)
*
usłyszeć drzewo w sobie
usłyszeć siebie w drzewie
znaleźć drzwi w głąb, w podziemne korytarze
powrócić do korzeni
korzeniami do ziemi
ziemią do wody
wodą do nieba
aż i tylko tyle
Przeważająca liczba drzew nigdy nie doczeka się
dotknięcia ręką człowieka.
Mimo że rosną w miejscach, gdzie codziennie przechodzą obok ludzie.
Dużo ludzi.
Wzdłuż chodników, w parkach, wokół osiedlowych domów,
na placach, przy przystankach, w ogrodach, na wsi czy w mieście -
zdajemy sobie sprawę z ich obecności, ale na tym koniec.
Idziemy dalej.
A przecież one do nas nie podejdą.
Często mam wrażenie jakby wodziły za nami wzrokiem.
Jakby na coś czekały. Jakby miały na coś nadzieję.
Jakby za czymś tęskniły.
Jakby.
Jednak.
Jednak ludzie najczęściej mijają je jakby ślepi, głusi, zamknięci.
zdajemy sobie sprawę z ich obecności, ale na tym koniec.
Idziemy dalej.
A przecież one do nas nie podejdą.
Często mam wrażenie jakby wodziły za nami wzrokiem.
Jakby na coś czekały. Jakby miały na coś nadzieję.
Jakby za czymś tęskniły.
Jakby.
Jednak.
Jednak ludzie najczęściej mijają je jakby ślepi, głusi, zamknięci.
Dotknijmy ich czasami. Zauważmy je.
Wystarczy 30 sekund. Zatrzymać się i przyłożyć dłoń do kory.
Pogłaskać, poklepać.
Nie tylko wtedy, gdy potrzebujemy ich energii,
gdy szukamy wsparcia czy wzmocnienia -
gdy idziemy w zaciszne miejsce, by nikt nas nie widział,
wyszukujemy zdrowe, dorodne drzewo
i przytulamy się do niego w konkretnym celu.
Chodzi mi o dotykanie przydrożnych drzew,
do których nikt się nie uśmiecha,
choć cierpliwie stoją tam od zawsze;
choć cierpliwie stoją tam od zawsze;
drzew miejskich, które dzień po dniu
tkwią w zgiełku i szumie, w pośpiechu mijających je ludzi;
drzew, które rosną tuż przy domach,
z których stale mieszkańcy wychodzą, albo wchodzą.
Czasem, na wiosnę, ktoś przelotem zauważy:
O! Zobacz, są już młode liście! Jakie piękne! I bazie!
Traaach gałązki do wazonu...
Dotykajmy tylko po to, by podarować ten dotyk.
Krótka chwila wystarczy.
Wiązów jest coraz mniej, bo czują się niepotrzebne,
niedostrzegane. Wspierajmy je, gdy tylko napotkamy.
Zauważajmy drzewa. Zwracajmy na nie uwagę.
Podarujmy uśmiech, dobrą myśl, spojrzenie,
współodczuwanie.
Dotykajmy.
Każde jedno dotknięte drzewo przekaże wiadomość innym:
Każde jedno dotknięte drzewo przekaże wiadomość innym:
że ludzie są dobrzy, że kochają,
że niosą w dłoniach czułość, a nie piłę motorową,
że można im zaufać, że jest dla kogo istnieć,
zielenić się, rosnąć, kwitnąć, szumieć, szeleścić.
Wiele z nich było tu przed nami.
Inne zostaną po nas.