Nie ma klucza w otwartych drzwiach,
choć są szczelnie zamknięte.
Świat jest pełen sprzeczności.
Świat jest pełen sprzeczności.
I nagle pojawia się taki Dźwięk, który budzi tęsknotę za Czymś,
Jest jak mgła nasycona wilgocią wstającego dnia.
Jak dno pełne pereł.
Jak kropla z matecznika wspomnień.
Dźwięk nieskończenie cichy, choć mocno słyszalny.
Odległy, choć najbliższy, znajomy.
Niepokojący jak przeczucie w snach.
Tęsknota ta miesza się z płynną nostalgią,
z obłokiem duszy, z blaskiem cienia.
Praprzyczyna z praskutkiem, wdech z wydechem,
taniec z bezruchem - wszystko się jednoczy
i nie ma już więcej nocy ani dnia.
Ani najmniejszego drgnięcia biegunów dwoistości.
Jest Nic Wszystkiego. Dźwięk.
Głośny Kosmiczny Wybuch Śmiechu.