Lubię wyjść z siebie i usiąść obok. Spojrzeć sobie w oczy lub czterema oczami w dal. Przede mną wiosna jesieni życia, wolna czasoprzestrzeń do usłania różami albo polnymi kwiatami, miodem codzienności, czekoladą zmierzchów, mlekiem świtów i stukaniem korali spadających lat. Dłonią w powietrzu rysuję sobie drzwi. Codziennie otwieram je i przechodzę na drugą stronę. Gdzie wtedy jestem? O niebo dalej...


Translate

Obserwuj Miejsce Spotkań Wymyślonych

Pierwszy oddech... pierwszy wnuczek :))

nowinę ogłosiły dźwięki
fletu trzcinowego echem po stawie
perły z dna
spokojnie płynących rzek

iskry czułości w naszych duszach
rozświetliły się
uśmiechała się radość

niech wstaną Słońca
w Twoim sercu
niech rozbłysną Księżyce

pierwsze poruszenie w bezruchu Cisz
poczucie lotu w duszy
by ruszyć w świat
by stać się sobą –
pierwsze światło
pierwszy dotyk
pierwszy dźwięk
pierwszy oddech

a my czekaliśmy
u stóp Nieskończoności
ze łzami wzruszenia
i przyjęliśmy Cię
mocą wielkiego oddechu Miłości