zamiatam liście
listopadowe
podpalam małe kopce
delikatnie płoną
bez skargi
jakby w ogóle już
nie pamiętały
że były kiedyś pełne
soczystej zieleni
tylko człowiek pamięta
tyle zbędnych
kolorów przeszłości
które jakże często
też lepiej
byłoby spalić
bez żalu
oparta o miotłę
patrzę w niebo
uśmiecham się
do swoich myśli
bo wiem
każdy dzień
przybliża mnie do wiosny
(foto:net)