schodzę do rzeki
której nie ma
ale płynie po niej łódź
odpływam
zostawiając za sobą rzeczy już napisane
kochały mnie bez wzajemności
pomiędzy nimi a mną
zawsze jest pamięć i coś nieokreślonego
łącznie z uczuciami o różnych kształtach
to pomiędzy też zostawiam
słyszę bezkres przede mną
widzę zapach wody
wyciągam ręce
by dotknąć wieczności
biorę kurs na nieskończoność
szelest ciszy z wolna gaśnie
rozproszony śmiechem na myśl
że nie ma już dla mnie
żadnego brzegu
(foto: net)